niedziela, 12 kwietnia 2015

Dungeon ni Deai wo Motomeru no wa Machigatteiru Darou ka? [PIERWSZE WRAŻENIA]

Dungeon ni Deai wo Motomeru no wa Machigatteiru Darou ka? (Japonio, apeluję, zacznij nazywać bajki krócej i mniej "chwytliwie") to anime, które na LiveChart zwróciło moją uwagę swoją tematyką oraz dość ładnie wyglądającą oprawą graficzną. Nie ukrywam, że uwielbiam gatunek fantasy, więc bez większych zastanowień pobrałam pierwszy odcinek, a niedługo potem drugi.
Bajka niestety nie wybija się ponad inne, takie same tematycznie, średniaki. Choć graficznie ładnie, to fabularnie dupy nie urywa.


Mamy tu jedno z najbardziej oklepanych wyjść fabularnych, a mianowicie protagonistę - wielkie nic, który chce być silniejszy, by móc obronić damę swego serca i masę innych dziewczynek, lgnących do niego z każdej strony (typowe "zero to hero"). Taką konwencję widzieliśmy już w... 937362829378 innych bajek? Byłabym dozgonnie wdzięczna za jakąś oryginalność, przynajmniej od czasu do czasu.

Graficznie jest naprawdę świetnie, wszystko jest ładne i przejrzyste - od teł po projekty postaci. Dobrze prezentuje się mimika twarzy, a wybrakowanych technicznie scen - póki co (2 odcinki) - nie stwierdziłam. Żywe kolory cieszą oko i można poić nimi do woli swoje zmęczone oczka. Bajki takie zdrowe, nie? Co ja plotę? Oczywiście, że nie. Nie myślcie w ten sposób.

Co do bohaterów, mogę na tę chwilę stwierdzić, że do nikogo nie będę pałać szczerą sympatią, ale też najpewniej żadnej z postaci nie znienawidzę. Wszyscy są zwyczajnie średnio napisani, nie wybijają się ponad pułap innych bohaterów chińskich bajek. Ostateczny werdykt przedstawię jednak pod koniec sezonu, gdyż do tej chwili wszystko może się zmienić. Ktoś przykładowo może umrzeć - miło by było, choć szczerze wątpię.
Z całą pewnością mocną stroną Dungeona jest humor, miejscami naprawdę można się nieźle bawić. Dużo gagów, fajnie przemyślane żarciki i zabawna główna postać żeńska to z całą pewnością plusy tego anime.

Poniżej wrzucam opening i ending, które - jak na razie - w pamięci się nie wyryły. Może dlatego, że przypominają tak wiele innych chińskich bajek. IMO nic ciekawego.

Na tym zakończę pierwsze wrażenia, dotyczące tej bajki. Pobierzcie odcinki oraz suby (jeśli potrzebujecie) i obejrzyjcie. Oceńcie na własną rękę i dajcie znać w komentarzu, jak widzicie Podbijanie Do Panienek W Dungeonie.


Pozdrawiam,
S.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz