Ore Monogatari!! jest bajką, do której podchodziłam dość sceptycznie. Kilka osób z mojego otoczenia nazwało ją po prostu gównem, więc - z racji tego, że uwielbiam katować się syfem - postanowiłam przyjrzeć się temu tytułowi troszeczkę bliżej. Co otrzymałam? Pretendenta na jednego z lepszych anime romansów ostatnich lat.
Całość zaczyna się dość zabawnie. Poznajemy bohatera, którego sztampowość nie dosięgnęła, nie jest on bowiem ani trochę przeciętny czy zwyczajny. Gouda Takeo - absolwent gimnazjum, 2 metry wzrostu, 120 kg wagi, przyjacielski, uroczy, odważny. Kontynuować? Już lecę.
Opowieść o gorylu z sercem jagnięcia rozpoczyna się podczas zakończenia nauki w gimnazjum. Wszyscy koledzy Takeo żegnają go ze łzami w oczach, a on nie pozostaje im dłużny. Po krótkiej chwili wiemy, co będzie kolejnym celem głównego bohatera - wyznanie uczuć swojej senpai. Do tego zdarzenia, jak się możemy domyślać lub też nie - nie dochodzi, gdyż Takeo staje się świadkiem innego zapewnienia o miłości. Jego ukochana wyznaje miłość lubienie najlepszemu przyjacielowi Goudy, Sunakawie. Po chwili dowiadujemy się, że nie jest to pierwsza taka sytuacja, bo każda dziewczyna, w której kiedykolwiek zakochał się nasz bohater, zawsze, ale to zawsze miała na oku Sunę, ten jednak nigdy nie odwzajemnił uczuć żądnej z dziewcząt. Co ciekawe, Takeo nie jest z tego powody zły na swojego przyjaciela, ba, nawet pozostaje wesoły, a po chwili dwaj przyjaciele wracają ramię w ramię do domu. W tym momencie następuje mautki time skip, a akcja przenosi się do rozpoczęcia roku szkolnego w liceum. Podczas jazdy pociągiem Takeo ratuje tyłek przypadkową dziewczynę przed typowym zboczeńcem. Od tamtej chwili Suna oraz Gouda zaprzyjaźniają się z ocaloną Yamato, a najzabawniejsze jest to, że Yamato zdaje się być zakochana w naszym gorylu z wzajemnością, jednak on... postanawia kibicować jej i Sunie.
Ore Monogatari!! opływa w cukier - słodkie są uśmiechy, słodkie są liczne blushe na twarzach bohaterów, słodkie są wypieki, które przynosi Yamato. Jedyne, co może widza zirytować to lekkawy idiotyzm Takeo. Można go tłumaczyć brakiem pewności siebie, ale troszkę to dziwne, że AŻ TAK błędnie interpretuje sygnały wysyłane mu przez dziewczynę. No nic, zobaczymy jak to dalej będzie.
Pobierajcie. Polecam gorąco.
Pozdrawiam,
S.
S.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz