niedziela, 13 września 2015

Seikon no Qwaser [GÓWNORECKA]




Informacje, czyli najpierw zapoznaj się z syfem:

Tytuł: Seikon no Qwaser

Alternatywne tytuły: The Qwaser of Stigmata/Seikon no Quasar


Rodzaj produkcji: TV


Liczba odcinków: 24


Rok wydania: 2010


Materiał źródłowy: manga


Tematyka: akcja, harem, przygoda, ecchi, szkolne, naprzyrodzone





Cycki, stygmaty i supermoce na bazie tabeli pierwiastków Mendelejewa. Połączenie niemożliwe? To pytanie jest zbędne, bo jak wiemy w Kraju Kwitnącej Wiśni możliwe jest wszystko, no ale do rzeczy.

Tytułowi Qwaserzy to osoby, które mają moc władania jednym, określonym pierwiastkiem chemicznym. Żeby jednak ich działania były efektywne, niezbędna jest soma, czyli energia wysysana wprost z kobiecych piersi. W świecie Seikon no Qwaser istnieją dwie organizacje, których zadaniem jest szkolenie Qwaserów. Są to: Athos - organizacja przedstawiona widzowi jako ta pozytywna oraz Adepci - siedlisko czarnych charakterów, występujących w anime. Athos i Adepci dzielą wspólny cel, a mianowicie odnalezienie Bogurodzicy z Carycyna - legendarnej świętej ikony, obdarzoną cudowną mocą. Owy artefakt rzekomo znajduje się w pewnej prawosławnej szkole, do której uczęszczają Tomo Yamanobe i Mafuyu Oribe. Pewnego dnia do ich klasy dołącza, pochodzący z Rosji, Aleksander Nikolaevich Hell, który jak potem się okazuje jest Qwaserem władającym żelazem. Tak właśnie zaczyna się opowieść pełna nagości, przemocy i wszechobecnego absurdu.

Ekhm.
Fabuła Seikon no Qwaser z całą pewnością jest czymś niespotykanym. Najciekawszym jej elementem niepodważalnie są alchemiczne moce Qwaserów, które bądź co bądź są interesujące i dają duże pole do popisu. Wielka szkoda, że twórcy zmarnowali ten potencjał. To, co w tym anime najciekawsze zostało skrócone do minimum i wyparte przez fanserwis.

A co się tyczy fanserwisu... jest to największy minus serii Seikon no Qwaser. Podczas przygód naszych bohaterów, na każdym kroku natykamy się na nachalne pokazywanie niewątpliwych wdzięków animowanych panienek i różnych zabaw dla dorosłych. Fanserwis to wyznacznik tego anime, bywało, że bohaterki biegały rozebrane do naga przez jedną czwartą odcinka. Momentami jest niesmacznie, a czasami ogląda się rasowy hentai pełen biustów.
To pytanie to chyba nie na miejscu

Skoro już mowa o kobiecych wdziękach, to nie mogło tu zabraknąć przeróżnych bohaterek z biustami reprezentującymi każdy możliwy rozmiar i kształt. Ale jak to często bywa wielkość walorów cielesnych nie idzie w parze z osobowością. Większość z zaprezentowanych nam dziewczyn jest płytka jak kałuża po majowym deszczu. Na szczególne potępienie zasługuje przeurocza Tomo, która sprawia wrażenie osoby co najmniej niedorozwiniętej. I wybaczcie to określenie, ale jej osobowość i rozumek są odwrotnie proporcjonalne do wielkości jej klatki piersiowej. Jakiś poziom reprezentowały natomiast Mafuyu i Ekaterina, które jako jedyne zostały obdarzone charakterem.

POCZUJ TĘ KRAWĘDŹ
Co do głównego bohatera, twórcy zaserwowali nam standard standardów. Dziecko obdarzone tragiczną przeszłością i niesamowitym potencjałem, którego Ci źli chcą wykorzystać wedle swojego uznania. Tiaaa... Gdzieś już to widziałam.

Seikon no Qwaser pod względem grafiki i animacji nie mam nic do zarzucenia. Żywe kolory cieszą oko, a spora ilość klatek na sekundę sprawia, że walki prezentują się bardzo dobrze. Jak już wcześniej wspomniałam wszystkie potyczki qwaserów są naprawdę widowiskowe i uważam to za niewątpliwy plus tego anime. A co się tyczy plusów, to kolejnym jest muzyka, a zwłaszcza pierwszy opening i pierwszy ending, które naprawdę wpadają w ucho.

Nadeszła pora na swego rodzaju podsumowanie. Seikon no Qwaser polecam... nikomu tego nie polecam. Ani dla relaksu, ani w ogóle. Wystarczyłoby posunąć się o krok, a wyszedłby z tego całkiem w porządku hentai, a i twórcom wyszłoby to na dobre.

~TL;DR - Seikon no Qwaser to gówno.

Ocena: 3/10


Pozdrawiam,
S.


Kwiat i Gwiazda [RECENZJA MANGI]


Kwiat i Gwiazda to jedna z tych mang, które nie robią dobrego pierwszego wrażenia. Kreska wydaje się obrzydliwie przeciętna, opis fabularny nie wygląda na zbyt interesujący, a i tematyka nie należy do tych, których oczekuje przeciętny mangowiec w naszym pięknym kraju. Szkoda jednak, bo Kwiat i Gwiazda to mimo wszystko pozycja warta uwagi, opływająca w przyjemny w odbiorze humor, dość znośnych bohaterów oraz całkiem w porządku historię.

Informacje:

Tytuł:
Kwiat i Gwiazda
Tytuł/y alternatywny/e: Hana to Hoshi/Flower and Stars/The Flower and the Star/花と星
Autor: Kario Suzukin
Serializacja: Tsubomi
Wydawca polski: Waneko
Liczba tomów: 1
Data wydania w Polsce: 2014


Fabuła: "Główna bohaterka mangi Kwiat i Gwiazda, Hanai, w czasach gimnazjum wygrywała turniej za turniejem w tenisie stołowym, lecz po tym, jak sromotnie przegrała z pewną dziewczyną, straciła całą wiarę w swoje umiejętności. Teraz zdała do liceum, rzuciła granie w ping ponga i chce zacząć nowe życie jako zwyczajna nastolatka. Z jej planów jednak nic nie wychodzi, kiedy okazuje się, że jej dawna pogromczyni nie dość, że uczy się w tym samym liceum, to jeszcze w tej samej klasie. [...]" (http://waneko.com.pl/)

Hana to Hoshi jest mangą unikalną przede wszystkim dlatego, że wszystko kręci się wokół sportu, a przy tym wciąż zostajemy w gatunku shoujo-ai. Były mangowe komedie w takim rodzaju, było połączenie sportu z akcją, z dramatem, z fantasy, jednak rzadko spotykamy rzecz taką, jak Hana to Hoshi, rzecz łączącą rywalizację sportową i romans, ba, romans w wydaniu homoseksualnym.
Fabuła podkłada sobie pod wyściółkę tematykę sportu, a konkretniej tenisa stołowego i jest on w zasadzie tym, czym być w tym komiksie powinien, a mianowicie tłem. Głównym założeniem fabularnym Hana to Hoshi jest relacja dwóch głównych bohaterek oraz jej rozwój. Bazuje ono na dość prostej i popularnej konstrukcji historii, czyli na spotkaniu po latach i na tym, w jaki sposób owe spotkanie wpłynie na poszczególne postaci i ich otoczenie. Banalne, ale nie znaczy to, że złe, wręcz przeciwnie - całość wypada niezwykle naturalnie i dość realistycznie.

Ocena fabuły: 7/10


Bohaterowie:
Kwiat i Gwiazda to manga z jedynie trzema wyszczególnionymi w jakiś sposób postaciami, które
tworzą dziwną i dość... trójkątną relację. Z jednej strony mamy Hanai, której jedynym talentem od zawsze był tenis stołowy; która tylko dzięki swojej świetnej grze była chwalona i nagradzana przez rodziców; której świat - po tym jak zaczęła odnosić porażki - stopniowo się zawalał. Z drugiej zaś strony mamy Haru, dziewczynę z nikłym pojęciem o poprawności społecznej, której niedouczenie w tej kwestii często jest sprawcą licznych nieporozumień. Te dwie bohaterki - jak już zdążyliście wywnioskować z powyższego opisu - są od siebie zupełnie różne. Jedyną rzeczą, jaka je łączy, jest gra w ping-ponga, a raczej zamiłowanie właśnie do tej dyscypliny sportu.
Na ostatnim z wierzchołków trójkątnej relacji zasiada Chika, dziewczyna zakochana w jasnowłosej Haru. Postać ta praktycznie przez większość czasu kieruje się tylko i wyłącznie zazdrością. Ma gdzieś uczucia swojej ukochanej, a jej własne pragnienia są priorytetem. W mandze pełni ona rolę takiej typowej przeszkadzajki nakręcającej dramę i podejrzewam, że to właśnie dlatego Chika jest tak denerwującym dla odbiorcy osobnikiem. Trzeba więc pamiętać, że Kwiat i Gwiazda to nie ten typ komiksu, którego bohaterów kochamy bez wyjątków, wręcz przeciwnie - brak sympatii w stosunku do niektórych jest całkowicie uzasadniony.

Ocena bohaterów: 6/10


Kreska:
Naprawdę nie uważam, by strona wizualna Hana to Hoshi była czymś specjalnym. Nie jest okropna, brzydka, odpychająca, ale nie jest też godna podziwu, urokliwa czy powalająca. Zdarzały się niedociągnięcia, niedokładne pociągnięcia kreski, puste tła, a całości brakowało szczegółowości. Kłopotów z rozróżnieniem poszczególnych postaci raczej nie było, więc określę kreskę mianem "zadowalającej".

Ocena kreski: 5/10


Yuri w yuri:
Dwóm z trzech występujących w mandze postaci można przypisać orientację homoseksualną, trzecia jest osobą co najmniej biseksualną. Brzmi obiecująco? Jeszcze się wstrzymajmy.
Wyłóżmy to tak, żeby było najprościej:
Mamy jednostronne uczucie Haru do Hanai oraz identyczne jednostronne uczucie Chiki do Haru. Taki układ rzeczy robi z niepewnej niczego Hanai i z Chiki rywalki oraz daje dużo wolnej przestrzeni do liliowych akrobacji. I co nam wyszło z takiego miksu? Niewiele lesbijskich igraszek, kilka pocałunków, dużo złości i caaaaałą masę gównianej dramy. Typowo, nieprzekonująco, ale całkiem enjoyable.

Ocena zawartości yuri w yuri: 6/10







Polskie wydanie:
Hana to Hoshi zostało wydane w naszym pięknym kraju przez wydawnictwo Waneko pod nienagannym polskim tytułem. Obwoluta została bardzo ładnie wykonana, a dobór ciepłych kolorów zdecydowanie cieszy. Jakość druku i papieru znajduje się na bardzo przyzwoitym poziomie. Całość została zawarta w jednym grubszym tomiku, który bardzo ładnie prezentuje się na półce wśród innych komiksów z serii "Jednotomówki Waneko". Cena tomiku jak na taką liczbę stron jest bardzo korzystna i nie powinna być dla nikogo problemem. Zdecydowanie polecam.

Ocena polskiego wydania: 9/10


Podsumowanie:
Ostatecznie poleciłabym mangę Kwiat i Gwiazda przede wszystkim miłośnikom szkolnych komedii. Dobrze prowadzonego i wzruszającego romansu tu nie uświadczycie, emocjonujących rozgrywek sportowych także. Jest tu sporo dramy, ale też sporo wartkiego humoru, który na pewno niejednego doprowadzi do łez. Na szczególną uwagę w kwestii komediowej zasługuje komizm relacji dwóch głównych bohaterek, czyli Hanai i Haru, podczas gdy jedna z nich z całych sił próbuje stworzyć dystans, a druga usilnie próbuje się do niej zbliżyć. Dla ludzi lubiących lekkie komedyjki z dramą w pakiecie - jak najbardziej, dla miłośników yuri - można przeczytać, ale nie dodałabym Hana to Hoshi do grupy "must read". Pomijając oczywiście fakt, że dla porządnego yurifaga każdy yuri komiks jest "must read".

Ocena końcowa: 6/10




Pozdrawiam,
S.